czwartek, 26 grudnia 2013

Tutti Frutti - śniadanie w drugi dzień świąt

Dojadanie poświątecznych resztek nie musi być przykrym obowiązkiem. U nas, w drugi dzień, je się tak zwane tutti frutti. Skąd ta nazwa? Nie mam pojęcia, z owocami ma to raczej niewiele wspólnego ale to fantastyczny sposób na zjedzenie tego, czego nie udało się przez dwa dni. Tak jak barszcz z uszkami jadamy tylko w wigilię a faworki w karnawale tak tutti frutti to must have świątecznego śniadania. Nawet nie przypuszczacie jaki pyszny jest smażony pasztet. 

Składniki:
boczek oraz wszystkie mięsa i wędliny, których nie zjedliście w pierwszy dzień świąt.

Przygotowanie:
Wszystko pokroić w równej wielkości słupki. Na patelni podsmażyć boczek by wytopić z niego tłuszcz. Następnie dodać pokrojone wędliny i mięsa i podsmażać aż się zrumienią. Na samym końcu dodać pasztet i delikatnie mieszać, żeby się nie rozpadł. Podawać gorące z ćwikłą i chrzanem.


1 komentarz:

  1. Świetna nazwa :D Supersmaczny, świąteczny recykling - uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń