Moja Mama potrafi zaskoczyć, niekonwencjonalne połączenia, kulinarne eksperymenty, a niby po kim to mam? :) W ubiegły weekend miała dla mnie prawdziwego asa z rękawa. Na pytanie "a czy ktoś kupił pieczywo do obiadu?" moim oczom ukazały się śliczne małe drożdżowe bułeczki z zieloną pastą. Ale nie dajcie się zwieść te małe frykasy to niezłe ziółka bo pasta paprykowa daje czadu i podkręca ostrość. Rzucone na moment na grilla dostały drugie życie, ale na krótko bo szybko znalazły się w naszych brzuchach.
Składniki:
Ciasto
250 g maki
20 g drożdży
1/2 szklanki mleka
1 żółtko
1 łyżka oliwy
1/2 łyżeczki cukru
szczypta soli
Farsz
25 dkg bobu
świeży tymianek
serek typu almette
sól i pieprz do smaku
1 ząbek czosnku
ostra pasta paprykowa
Drożdże, sól i cukier rozpuścić w mleku, dodać do mąki,
dodać pozostałe składniki, wyrobić ciast aż będzie gładkie i odstawić na 20 min
do wyrośnięcia. Rozwałkować na prostokąt, posmarować do połowy pastą z bobu, na
to trochę pasty paprykowej, zwinąć w roladkę i pokroić na grubość 2 cm. Na blaszkę położyć arkusz papieru do pieczenia ułożyć na nim krążki i zostawić na 15 min do wyrośnięcia. Posmarować rozkłóconym żółtkiem,
wstawić do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na ok. 15 min.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz