niedziela, 12 lipca 2015

Monini - odkrywaj mistrzowskie smaki: relacja z udziału w Warsztatach Mistrzów w Akademii Kulinarnej Whirlpool cz.1. Testowanie oliwy!

W ubiegły piątek miałam niezwykłą przyjemność uczestniczyć w warsztatach kulinarnych zorganizowanych przez firmę Monini Polska oraz Akademię Kulinarną Whirlpool. Udział w warsztatach był nagrodą za wygraną w konkursie "Monini - odkrywaj mistrzowskie smaki!". (Zwycięski przepis na tapas z chipsami z chorizo i marynowaną fetą znajdziecie tutaj.) Dziś chciałabym podzielić się z Wami moją relacją z tego wydarzenia. 


Przede wszystkim, muszę podkreślić, że były to pierwsze warsztaty kulinarne, w jakich brałam udział, więc zupełnie nie wiedziałam czego mogę się spodziewać, ale kiedy tylko przekroczyłam próg akademii poczułam, że będzie ciekawie. Warsztaty rozpoczęły się krótkim wstępem dotyczącym historii marki Monini. Muszę przyznać, że kilka informacji mnie zaskoczyło. Przede wszystkim nie sądziłam, że firma zatrudnia zaledwie 100 osób, uważam, że nie jest to dużo biorąc pod uwagę jej międzynarodowy zasięg. Ponad to Monini jest jedyną firmą na włoskim rynku, która pozostaje w rękach jednej rodziny. Jednak najciekawsze jest to, że to właściciel, Zefferino Monini, osobiście zajmuje się selekcją oliwy! 


Po krótkim lecz treściwym wprowadzeniu przyszedł czas na prezentację dyrektora jakości Monini Pana Michele Labarile. Kluczowym punktem całej prezentacji było 7 złotych reguł, według których powinna powstać prawdziwa oliwa extra vergine. Na sam koniec Michele opowiedział nam jak wygląda proces tłoczenia oliwy. Wiedzieliście, że już 50 minut po zebraniu oliwek można cieszyć się pyszną oliwą, która powstała z ich tłoczenia? :)

Bogatsi w wiedzę teoretyczną przystąpiliśmy do części praktycznej - testowania oliwy. Każdy uczestnik dostał 6 próbek. Pierwszym krokiem było wąchanie zawartości kubeczków i w zasadzie, używając tylko nosów, byliśmy w stanie stwierdzić, która oliwa nie może być dobra. Po ogrzaniu próbki w dłoniach kręciliśmy kubeczkami tak, żeby oliwa pokryła ścianki naczynia. Następnie odkrywaliśmy wieczko i wciągaliśmy zapach. Prawdziwa zabawa zaczęła się przy próbowaniu. Michele zaprezentował nam jak powinno się to robić w sposób profesjonalny. Nie obyło się bez zabawnych dźwięków, ponieważ kiedy weźmie się łyk oliwy trzeba rozprowadzić ją po języku a następnie zasysać powietrze przed zaciśnięte usta. Na sam koniec należy wypuścić powietrze przez nos, żeby jeszcze raz poczuć jej zapach. To działa! W taki sposób postąpiliśmy z sześcioma próbkami, z wielką przykrością próbując dwóch z nich, jedna była po prostu złej jakości a druga zepsuta. Pozostałe cztery różniły się od siebie smakiem a w szczególności ostrością. Tak, tak, jeśli spróbujecie oliwy w taki sposób jak napisałam poznacie ją na nowo. Nie martwcie się jeśli na podniebieniu i w gardle poczujecie lekką gorycz a nawet pieczenie, to dobrze. Świadczy to o tym, że oliwa jest bogata w przyjazne nam polifenole, które mają działanie anty-rodnikowe. Degustacja była świetnym doświadczeniem i bardzo zmieniła moje postrzeganie oliwy. Wcześniej nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak wiele smaków w sobie kryje. Teraz już wiem, że nie każda oliwa nadaje się do każdego dania.



Wracając do czterech różnych oliw extra vergine, jakich próbowaliśmy. Pierwsza z nich: Bios pochodząca wyłącznie z upraw ekologicznych. W zapachu i smaku bardzo wyczuwalny aromat skoszonej trawy. Niesamowite, ale mój bardzo nieprofesjonalny nos odrazy poznał ten zapach! Następna w kolejce była oliwa z certyfikatem Unii Europejskiej: D.O.P. czyli Chronioną Nazwą Pochodzenia. Produkty z tym oznaczeniem są bezpośrednio związane z regionem, z którego pochodzą. Jest to najbardziej restrykcyjne oznaczenie UE, ponieważ cały proces produkcji musi odbywać się w miejscu, z którego produkt pochodzi. My próbowaliśmy Monini D.O.P. Val di Mazara z Sycylii. Dwie kolejne to Classico - młodsza siostra Bios o nieco mniej intensywnym smaku i aromacie i wreszcie na sam koniec GranFuttato, oczko w głowie właściciela, ale również Michele mówił o niej z największym zaangażowaniem. Duma producenta :) Najbardziej bogata w polifenole, przyjemnie drapiąca w podniebienie. Pycha...

Dla porządku, oliwy które testowaliśmy:
1. Bios
2. Monini D.O.P. Val di Mazara
3. Bardzo niedobra oliwa o wyczuwalnym smaku i zapachu pleśni, fuj!
4.Classico
5. Niezbyt smaczna oliwa. Producent n/n.
6. GranFruttato



Drugą część dnia wypełniły warsztaty kulinarne prowadzone przez Marco Ghia, ale o tym następnym razem :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz