niedziela, 21 lutego 2016

Rozgrzewające zielone curry z krewetkami

U nas ciągle szpital, wszyscy chorzy i nie wygląda to najlepiej. Dlatego, dzisiaj zjedliśmy coś porządnie rozgrzewającego, z nadzieją, że chociaż trochę postawi nas na nogi. Jak na razie cały czas zalegamy na kanapie, ale tylko dlatego, że było pyszne i musimy w spokoju strawić ;)

Obydwoje z Ł. jesteśmy fanami zielonego curry podawanego w warszawskiej restauracji Naam Thai. Ostre, rozgrzewające i baaaardzo sycące. Dziś postaraliśmy się odtworzyć te smaki w domu. Po krótkiej dyskusji: "co na pewno jest w tym curry" zabraliśmy się do pracy. Przyznam szczerze, że efekt końcowy mnie zaskoczył. Naprawdę nie spodziewałam się, że wyjdzie aż tak dobrze!

Aha a co do pasty curry... myślę, że jeśli w składzie nie ma składników, których nazwy to kombinacja lister i cyfr, jak: E320 itp. to nic złego wykorzystać gotową pastę.

Składniki na  3-4 porcje:
1,5 szklanki dobrej jakości ryżu
50 dag krewetek
1 puszka mleka kokosowego (400ml)
3 trawy cytrynowe
5-6 liści kafir
2 łyżki zielonej pasty curry
2 ząbki czosnku
1 szalotka
1 cukinia
3 łodygi selera naciowego
2 - 3 duże pieczarki
1 łyżka sosu rybnego
1,5 łyżki oleju
szczypior

Przygotowanie:
Ryż ugotować zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Na dużej patelni rozgrzać olej i chwilę podsmażyć posiekany czosnek i szalotkę. Następnie dodać pastę curry i energicznie wymieszać, dodać krewetki i całość razem przesmażyć. Po chwili całość zalać mlekiem kokosowym. Dodać rozgniecioną trawę cytrynową, liście kafir i sos rybny. Pieczarki (razem z nóżkami) pokroić w cienkie plastry i wrzucić do patelni. Po około 4 minutach dodać cukinię pokrojoną w cienkie półplasterki oraz posiekanego selera. Całość dusić jeszcze 10 minut. Na miseczkę wyłożyć ugotowany ryż i zalać zielonym curry. Na koniec posypać świeżym szczypiorem.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz